17 listopada 2020

Minimum

Maksimum czasu zabiera mi praca z domu, niestety, przy tej formie realizacji zadań ciągle jestem w pracy :( A trzeba znaleźć czas na rzeczy najważniejsze i ważne, a do tego wcisnąć gdzieś czas wolny i wypełnić go hobby. Zaś sen to dla mnie sprawa nienaruszalna, choćbym miała najpiękniejszy wzór do wydziergania, najciekawszy film do skończenia i najlepszą książkę do doczytania, zostawiam to wszystko i odpoczywam. Skoro więc hobby zeszło na ostatni plan, to niewiele mam do pokazania. Zrobiłam w międzyczasie skarpetki i małą serwetkę Oto one:







5 komentarzy:

  1. Oj, jak dobrze to znam - praca zdalna to niemal cały dzień w pracy :( Bo jak tu nie być w pracy w weekend, kiedy w piątek popołudniu odbywa się krótkie szkolenie z całkiem nowej platformy edukacyjnej, a w poniedziałek trzeba już na niej pracować. Cała sobota i niedziela to poszukiwania tutoriali w sieci, samokształcenie, a potem adaptacja posiadanych materiałów. Maksymalny poziom stresu i irytacji, minimalny poziom snu, odpoczynku i satysfakcji:(
    Ostatnio namiętnie przyglądam się dzierganym skarpetom, czerpiąc inspirację do własnych produkcji. Czy mogłabyś się podzielić informacją z jakiej włóczki dziergałaś? Gradienty bardzo mi się podobają - skarpety niby do pary, a jednak nie takie same:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bokasiu, ta włóczka pochodzi z bardzo starych zapasów zakupionych w Biferno, sprawdziłam, już jej nie ma, ale mają w ofercie inne cieniowane. Inne piękne ombre ma Jawoll Twin z e-dziewiarki. Coś na pewno wybierzesz dla siebie :-)

      Usuń
  2. Skarpetki wyglądają jak pogodne niebo, a serweta jak słonko:-) Absolutnie zgadzam się z tym, że sen jest najważniejszy, bo to w pewnym sensie zasoby bardzo trudno odnawialne;-) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń