Pierwsza taką zrobiłam na próbę w kwietniu 2012 roku. Tak mi się spodobało, że zaczęłam produkcję pół-hurtową. Tymczasem mijają właśnie dwa lata, od kiedy wydziergałam na drutach ostatnio serwetkę.... musiałam to zmienić. I oto są, od razu dwie :-) Oba wzory pochodzą z książki Knitted lace.
Wzór: Lerke II troszkę przeze mnie podrasowany, kordonek Perle 5, druty 2,5
Wzór: Majbritt, włóczka to Sonata Aniluxu, ddruty 4mm.
Prześliczne serwetki!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPrzepiękne są takie serwety.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się zgadzam :-)
UsuńŚliczne te serwetki :)Bardzo, ale to bardzo mi się podobają. Podziwiam za kunszt wykonania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) To naprawdę jest proste, polecam spróbować :-)
UsuńPiękne! Ja chyba muszę zacząć lepiej organizować sobie czas, bo widzę, jak bardzo jestem "żółwia" w tym dzierganiu...
OdpowiedzUsuńKasia, to nie wyścigi :-)
UsuńSerwety śliczne, bardzo mi się podobają serwetki robione na drutach, od lat przymierzam się żeby zrobić.
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć, potem nie można przestać ich dziergać :-)
UsuńObie są piękne:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńJoasiu, serwetki śliczne. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja także pozdrawiam :-)
UsuńPiękne! Chcę się nauczyć robić serwetki na drutach. ale kiepsko mi idzie idą próby z ich robieniem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChyba te na drutach podobają mi się bardziej od szydełkowych. Sá takie delikatne. Gdybym lubiła posługiwać się okrągłymi drutami, to może....
OdpowiedzUsuń