3 września 2019

Chusty

Dzierganie chust to wielka dla mnie jest frajda. Nie jest to bardzo szybka robótka zważywszy na fakt, że ażury wymagają uwagi i czasu. Jednak warto. Dobrze pod płaszczem grzeje w szyję, a większa może spełniać też funckję ozdobną.

Tę małą chustkę zrobiłam według nieznanego wzoru, znalazłam diagram w papierach, bez nazwy, użyłam wełny z mojego magazynu. Wełna jest farbowana przez Martę z Zagrody, jej kolor to przecierany petrol, ciemniejszy niż na zdjęciach. Mnie się podobają te listki, niby powszechny  motyw, a ten jest jakiś inny.



A to wzór moich marzeń Feather Duster. Kolor mój ulubiony, jest nim bordo, ale ta włóczka jest jakby bardziej buraczkowa. Zakupiłam ją w nowym sklepiku z włóczkami U Makunki. Na chustkę poszło 800 metrów nici, chusta jest duża i zwiewna. 



5 komentarzy:

  1. Obie piękne, choć moje serce skradła buraczkowa, przepiękny wzór, muszę się z nim zapoznać.A teraz nacieszę oczy!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Urokliwe i praktyczne chusty, piękne wzory i kolory. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekności, rzadkich wzorów użyłaś, dla mnie i tak czarna magia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta bordowa jest przesliczna !!!

    OdpowiedzUsuń