8 maja 2022

Nowe

 Od mojego ostatniego razu tutaj dużo się zmieniło. Na świecie. I u mnie. Nie mam już psa, komuś albo się spodobał, albo do zdenerwował. Został kot. Zmieniła się pora roku. Przybyło mi miesięcy. I robótek na stanie :-) Bo o tym jest ten blog. 

Mieszkam na wsi, czasem udaje mi się posiedzieć na dworze. I mąż zrobił mi przy tym całkiem przyjemną fotkę: 



Szydełko mnie trzyma przy sobie już drugi rok. W ubiegłym roku dziergałam namiętnie serwetki, a teraz robię chusty. Podobają mi się nieskomplikowane wzory, cenię prostotę w wielu aspektach życia, także w moim hobby. Zrobiłam chustę ze wzoru Nie-mech (wzór darmowy jest TU). Na warsztat wzięłam kolorową wełnę Zauberball od Schoppella, włóczki te słyną z pięknych kolorów. Ta bardzo mi się spodobała, kiedy była motkiem, takie cukierkowe kolory jakoś wtedy pasowały do mojego nastroju. Wyszło..... tak sobie. Pasiasto i jakby pstrokato. 
Przerobiłam 2 km nici szydełkiem 3,5. 







9 komentarzy:

  1. Robótki pod chmurką - to lubię!
    'Nie mech' słusznych rozmiarów wyszedł i cukierkowo pstrokaty, fajny :)
    Szkoda psiaka :( Pozdrawiam spod chmurki również :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz, także serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Żal pieska... Szczególnie jak nie wiadomo, jaki jego los :(
    Ale za to jak tam pięknie u Ciebie i kolorowo, wiosennie. Wyjątkowo ciekawy jest ścieg tej słodkiej chusty. Kolorystyka kojarzy mi się z lodami na patyku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po psie nie mogę wyjść z małej żałoby :( Chusta się przyda w szare listopadowe wieczory :-) Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Zabójcza chusta, świetne kolory. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię chusty, mogę mieć ich wiele, tak żeby pasowały do różnych temperatur, strojów i nastrojów. Twój nastrój na pogodne i słodkie pasma kiedyś wróci i chusta będzie jak znalazł. Obydwie chusty imponujące, dwa kilometry zrobiły na mnie wrażenie! Dzięki Tobie Asiu kusiłam się na dzierganie najprostszej szydełkowej chusty, kombinuję ją z resztek, reszteczek i kawalątków. Teraz zainspirowałaś mnie tym "nie mchem". Wyobrażam sobie jak pachnie ten modrzew! Serdecznie pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O!! A to mnie zaskoczyłaś, nie czuję się, że mogłabym być inspiracją :-) Będę wypatrywać Twojego udziergu!! A chust nigdy za wiele, to fakt :-) Pozdrawiam ciepło :-))

      Usuń
  5. Dobry wieczór.

    Też uważam, że psa żal jak nie wiem co. Jeśli ktoś mu coś zrobił, to mam nadzieję, że za jakiś czas karma wróci. Nie cierpię jak ktoś krzywdzi zwierzęta.

    Kolory chusty kojarzą mi się z hippisami nieco.

    Zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń