Wczoraj dorwałam baterie do aparatu a i słonko wyszło na cały dzień, więc wreszcie była okazja cos uwiecznić. Oto moje ostatnie robótki:
Ten sweterek udziergałam jeszcze w listopadzie z włóczki Himalaya Ultra Kaszmir, nie pamietam , ile mi wyszlo na taki kusy sweterek, ale pamiętam, że robilam podwójna nitka na drutach 5,5. Jest baaaardzo ciepły.
A to mój debiut - blezer robiony od gory i bez szwów. Wyszło mi 45 dag na drutach 5 mm włóczki Luxury Tweed Aran, na która sie prawie zbankrutowalam ;-) Metoda mi sie spodobała i już mam zaczęty kolejny sweter od góry. Tylko dłubanie rekawów na pięciu drutach jest lekko denerwujące.....
Zdjęcia robiłam przy -20 stopniach w skali Celsjusza :-) Zamarzł aparat:-) Światła nadal nie mamy.
Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnień. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJej, ależ twarda jesteś. Piękne oba sweterki, no i gratuluję raglanu od góry, super wyszło. A ja bardzo lubię robić rękawy na 5 drutach :-) Pozdrawiam, Ula
OdpowiedzUsuń