8 czerwca 2010

Moje rośliny

Mało mnie tutaj, zajęta jestem życiem. Wiele się dzieje i wydarzyło w moim życiu, a na robótki jakoś jest mniej czasu. Coś tam wydziergałam, nie ma kiedy zrobić zdjęć, a do tego zginęła paczka z internetowej "włóczkodajni" i nie mogę dokończyć tuniki z fioletowej etamin. A zostało ze trzy godziny pracy, bez pośpiechu.
Za to rośliny w moim chaotycznym ogródku nie czekają, aż będę miała czas i sobie rosną w najlepsze.
W tym roku deszcze pomogły irysom, kwitną bujnie (w tle oczywiście pojawiła sie kurka znosząca ekologiczne jajka:-)):

Pigwa sprawiła mi radość, kwitła obficie, już sa małe pigweńki:-)

Mam siedem krzaczków poziomek, już sa zalążki owoców, będe sie nimi cieszyć aż do przymrozków, choć nie będzie za wiele owoców w tym roku, bo właśnie dziś koza zjadła trzy krzaczki. Mój mąż mówi, że kozie trzeba wybaczyć, bo w zamian będzie mleko!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz