Tamtej zimy zakupiłyśmy z koleżanką Merino Worsted na ebayu po okazyjnej cenie, 20 zł za motek. Aż żal było nie brać. Włóczka poleżała rok, nabrała mocy prawnej i w napadzie natchnienia we wrześniu, w pociągu do Poznania i z powrotem wydziergałam takie coś:
Pół rękawa czekało na dorobienie miesiąc.... Wyszło 45 dag wełny na drutach 5mm. Włoczka jest wspaniała, mięsista, ciepła, sama schodzi z drutów:)
Jest śliczny<szybka jesteś w dzierganiu!!!
OdpowiedzUsuńcudowny sweterek :))))
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje sweterki są piękne, ten równieź.
OdpowiedzUsuńCudny !!!Ty to naprawdę wyposażona jesteś na zimę :)
OdpowiedzUsuńno i w gotowym sweterku też wygląda przepięknie ;))) no ale Twoje sweterki zawsze są super!
OdpowiedzUsuńŚliczny, a tempo masz niesamowite
OdpowiedzUsuńśliczny i szybkie masz tempo :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny!
OdpowiedzUsuńO takim tempie to ja sobie mogę tylko pomarzyć ;( Lata temu jechała ze mną pociągiem, relacji Warszawa - Łódź, pewna pani, która robiła mały sweterek, patrzyłam na jej ręce i dostałam oczopląsu, takie tempo miała, wyobrażam sobie, że Ty właśnie w takim samym tempie robisz swoje swetry, wow !!!
OdpowiedzUsuńA sweterek cudny !!!
przepiękny ten sweterek a kolor super;-)Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńMam dwa sweterki do zrobienia.
OdpowiedzUsuńWystarczy bilet nad morze i powrót?:)
Jesteś niesamowita.
Takie coś, cudne.
Gorąco pozdrawiam:)
Asiu, to kolejne wspaniałe dzieło! Jak ja bym chciała dopracować się kiedyś choć w małej części zawartości Twojej cudownej komódki:) Ula
OdpowiedzUsuńps. ale mi się dzisiaj nie chce pracować...
Śliczny sweterek, a tempo imponujące.
OdpowiedzUsuńPiękny sweter wyszedł.
OdpowiedzUsuń