Dawno mnie tu nie było, jakoś mi schodziło z dnia na dzień. I nastroju na fotografowanie nie miałam, zresztą nie lubię zbyt tej czynności. W tym czasie wydziergałam coś, na razie sie suszy. Za to wczoraj podjęłam wyzwanie: zrobiłam pierwszą w życiu serwetkę na drutach! Do wczoraj uważałam to za okropnie trudne, ale musiałam zmienić zdanie ;-) Użyłam grubych drutów 4mm i nitki bawełnianej miya.
A poniżej zdjęcia z wielkiego suszenia:
a suszenie będzie z bliska? ciekawa jestem szczegółów ;) spokojnych Świąt ;))) pozdrawiam serdecznie A.
OdpowiedzUsuńśliczna serwetka!!!
OdpowiedzUsuńpiękne suszenie :)) i serweteczka fikuśna :)))
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :))
Świetna serwetka!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka:))
OdpowiedzUsuńSerwetka śliczna,chusty ciekawe.
OdpowiedzUsuńSpokojnych,zdrowych Świąt
Do serwetki zatem i ja się przymierzę...
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt Wielkiej Nocy!!!
Pierwsze dwa zdania to mogłabym do siebie w każdym wpisie stosować - też mam ten kłopot :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj na Święta i po!
Zdrowych i słonecznych Świąt! B.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, jak na razie zrobiłam serwetki pół - znaczy się Gail. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńZdrowych, pogodnych świąt!!!
OdpowiedzUsuńsliczna serwetka..piekne chusty....wesolych swiat...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuń