Jakby nie facebook, to pewnie nie przyszłoby mi do głowy, by się poza druty i szydełko wychylać... no... popróbowałam dekupażu, marna w tym jestem, ale coś tak wymodziłam. Natomiast na facebooku oglądam przecudne rzeczy, które można uszyć z koralików i ..... oto efekt:
Wyszło krzywo, cała tasiemka uciekła pod spód, ale wyszło. I już wiem, o co chodzi :-) Pruć?
PS. Już po tym moim koszmarku pozostało wspomnienie :-) przy następnym postaram sie bardziej.....
Twoje talenty są niesamowite! Jeszcze to :):):) Super! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny efekt :) ładny wisior powstał.
OdpowiedzUsuńTeż kusi mnie szutasz i na pewno spróbuję. Twój wisior wyszedł bardzo ładnie, nie wiem o co Ci chodzi :-)
OdpowiedzUsuńPoczątki zawsze są krzywe wiem po sobie:) ale nie trzeba się zniechecać tylko dużo ćwiczyć:)
OdpowiedzUsuń