Wybrałam się z moimi Psiapsiólkami w Tatry, a konkretnie do Hali Gąsienicowej i nad Czarny Staw. Pogoda była niepewna, towarzyszył nam deszcz, festiwal chmur i słońca. Udało się jednak nieco naoglądać.
Świnica, Zawrat i Kozi Wierch
Kościelec
Granaty i Czarny Staw Gąsienicowy
W Murowańcu podczas deszczu nie mogłam się nudzić...... :-)
Sprawiłaś, że zatęskniłam za górami :):):)
OdpowiedzUsuńJa też... Szczęściary - od nas to cała wyprawa!
OdpowiedzUsuńpodziwiam górolubnych :-) moja wielka niechęć do gór spowodowana jest mym niskopodłogowym ciśnieniem, które w górach przekształca mnie natychmiast w coś na kształt zombie ;-)
OdpowiedzUsuńpiękne widoki!
Od ponad ćwierci wieku mieszkam w miarę blisko, a jak raz w życiu udało mi się namówić ślubnego na wycieczkę nad Morskie Oko, jesienią, to się okazało, że na górze ... ujrzałam kawałek ośnieżonego pola, prawie taki sam widok mam za oknem, no może bez gór wokół :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie !
Super wyprawa.
OdpowiedzUsuńNiesamowite widoki.
Rewelacyjne zdjęcia !
Szkoda,że w tym sezonie pogoda jak na razie nieszczególna.
Serdecznie pozdrawiam:)