19 kwietnia 2015

Małe, a cieszy

Zrobiłam więc małe robótki, żeby się pocieszyć, że tak długo dzierga się sweter. Wydzierganie skarpet zajmuje 10 godzin, a serweteczka to sprawa może 2-3 godzin. Za to sweter męczę z doskoku już miesiąc. Zostało mi 5 rzędów, ale te ostatnie są najtrudniejsze......
Skarpetki zrobiłam z uroczej wełny Fabel, a serwetka to mała Lerke.








6 komentarzy:

  1. Małe, ale cieszą oko:) Muszę kiedyś wypróbować fabelka, jeszcze nie miałam okazji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skarpety-super kolor, osobiście nie cierpię dziergać skarpet. Serweteczka śliczna widziałam niedawno ten sam kwiatek jako początek dużego okrągłego obrusu na stół i już wtedy bardzo mi się spodobał.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe skarpety :-) Cudne kolory.
    Serwetka śliczna :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie zastój związany z nową pracą, nic nie robię, bo nie mam kiedy :-)
    piękne wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Skarpety i serwetki super:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna ta serweteczka. Skarpety mają cudowne kolory

    OdpowiedzUsuń