20 lipca 2015

Moje trzecie hobby

Zrobiłam sobie nieplanowany wypad w Tatry. Mam tak, że muszę się porządnie zmęczyć, by poczuć się wypoczętą.... A wielogodzinne chodzenie po górach zapewnia mi to w całej rozciągłości.
Oto migawki:
stacja kolejki na Kasprowym widziana z drogi Murowaniec-Liliowe


z drogi na Liliowe - Świnica i Kościelec


z drogi na Liliowe - Kościelec i Gąsienicowe Stawy


ja na górze Beskid, a za mną Krywań


Giewont widziany z zejścia z Kasprowego Wierchu


Potok Roztoka


Siklawica


z drogi na Świstówkę - Dolina Pięciu Stawów

z drogi na Świstówkę - Krzyżne - kolejny cel wyprawy


z drogi ze Świstówki w kierunku Morskiego Oka


Morskie Oko i Rysy


Nieważne, że byłam tam któryś raz, zawsze jestem zachwycona :-)



4 komentarze:

  1. Nie dziwie się, te widoki zapierają dech w piersiach. Zazdroszczę pięknej wyprawy, moja rodzina nie przepada za chodzeniem po górach przez co jestem tam zdecydowanie za rzadko

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę!!!!!!!!!!!!!! ja poczekam na drugą endoprotezę biodra i świat należy do mnie :)Jeszcze wszystko przede mną:)Serdecznie pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tak samo, zmęczyć się do upadłego i wtedy czuję że żyję. Planuję powrót na szlaki w przyszłym roku, tylko z dodatkowym obciążeniem ;)) Muszę zainwestować w dobre nosidełko. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super fotorelacja.
    Aż żal,że mnie tam nie ma...
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń