Robótki stoją, a raczej leżą, w kącie. Udało mi się skończyć dziergane przez dwa tygodnie 13 rzędów serwetki. To tempo...... W niedzielę jednak czeka mnie kilkugodzinna podróż pociągiem, to sobie może nieco odbiję :-)
Oto serwetka:
A to ekologiczny i bardzo zdrowy zapomniany już napój żniwiarzy - podpiwek. Robi się druga tura. Pierwsze pięć litrów zniknęło w okamgnieniu - mój domowy żniwiarz jest zachwycony :-)
Jako że mam urlop, to piekę chleb. Przedkładam pieczenie chleba nad pieczenie ciast. Wolę ten graham niż z piekarni....
aż bym powąchała ten apetycznie wyglądający chleb. Może masz sprawdzony przepis chętnie skorzystam. Myślę, ze mój żniwiarz też by się zachwycił smakiem podpiwka, ale wystarczy, że muszę na okrągło produkować ogórki małosolne, aż się boje co by z nim było po takiej mieszance ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIza, napisz do mnie maila, wyślę Ci przepis :-) klikaf@gmail.com
UsuńTo może ja też bym mogła uśmiechnąć się po ten przepis?:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, pewnie :-) Poproszę o email, adres powyżej :-)
UsuńWłaśnie, nie wiem czy wszyscy tak mają, że w urlop nadrabia się domowe obowiązki. Pranie, sprzątanie, szczęście że są też te przyjemne jak gotowanie czy przetwory. Ale życzę też i chwil wypoczynku i przyjemnej pogody. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMuszę się nauczyć piec chleb. To będzie przydatna umiejętność. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChlebek apetyczny oj chrupałabym!
OdpowiedzUsuńbardzo proszę o przepis na chlebek
OdpowiedzUsuń.Dziękuję