1. chustka ukośnikowa w błękitne pasy, umajona jedynie pasami banalnego ażuru, żeby było lżej i niejednostajnie
2. skarpetki z cudnej wełny Regia w odcieniach różu i fioletu, ale z zaskakującym akcentem żółtego, chylę czoła przez projektantem za pomysł kolorystyczny :-)
Chusta śliczna, a skarpety... aż mi się cieplej zrobiło
OdpowiedzUsuńFajne, fajne. Skarpetki mam w planie jesiennym, tylko nie wiem czy jesień nie będzie za krótka?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu , piękne te Twoje dziergadła .Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki robótek, jak i oczywiście same robótki. Właśnie się zastanawiam czemu ja nie cierpię robić skarpetek...?
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Tylko 24 godziny na sweter??? Chylę czoła przed szybkością dziergania. Mnie czasem i dwa tygodnie to mało ;)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekna chusta i super skarpetki,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChusta i skarpetki są super!
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta chusta! A skarpetki pewnie przydadzą się na jesienne wieczory - choć zapewne nie musisz czekać na rozpoczęcie "sezonu grzewczego" ;)
OdpowiedzUsuńSuper skarpetki! Chusta też bardzo mi się podoba - nawet jeśli wydaje Ci się banalna, to często w prostocie tkwi urok robótki. :-)
OdpowiedzUsuń