21 września 2015

Chusta i skarpetki

Dziergam drobiazgi. Choć czy machanie przez 12 godzin, by wytworzyć jedną rzecz, klasyfikuje tę rzecz jako drobiazg? W każdym razie na sweter trzeba poświęcić godzin pewnie z 24....

1. chustka ukośnikowa w błękitne pasy, umajona jedynie pasami banalnego ażuru, żeby było lżej i niejednostajnie







2. skarpetki z cudnej wełny Regia w odcieniach różu i fioletu, ale z zaskakującym akcentem żółtego, chylę czoła przez projektantem za pomysł kolorystyczny  :-)





9 komentarzy:

  1. Chusta śliczna, a skarpety... aż mi się cieplej zrobiło

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne, fajne. Skarpetki mam w planie jesiennym, tylko nie wiem czy jesień nie będzie za krótka?Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiu , piękne te Twoje dziergadła .Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne kolorki robótek, jak i oczywiście same robótki. Właśnie się zastanawiam czemu ja nie cierpię robić skarpetek...?

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne kolory. Tylko 24 godziny na sweter??? Chylę czoła przed szybkością dziergania. Mnie czasem i dwa tygodnie to mało ;)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekna chusta i super skarpetki,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Chusta i skarpetki są super!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna jest ta chusta! A skarpetki pewnie przydadzą się na jesienne wieczory - choć zapewne nie musisz czekać na rozpoczęcie "sezonu grzewczego" ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super skarpetki! Chusta też bardzo mi się podoba - nawet jeśli wydaje Ci się banalna, to często w prostocie tkwi urok robótki. :-)

    OdpowiedzUsuń