Chusty

Ubiegły rok przebiegał pod znakiem szydełka. Przez całe lata bardzo chciałam zrobić sobie szydełkową chustkę, ale nie szło mi to jakoś, a zaczynałam kilka razy. W lipcu nastąpił przełom, w sumie powstało sześć szydełkowych chustek. Pozostały mi do zaprezentowania dwie ostatnie.

Na spotkaniu robótkowym w sklepie e-dziewiarki w Krakowie zauroczyła mnie swoimi kolorami włóczka Alize Angora Gold, dwa motki wystarczyły na niewyrafinowaną we wzorze, ale ciepłą i ładną chustkę. Nie wyszła tak jak chciałam, bo użyłam zbyt małego szydełka i jest zbita, ale przez to ciepła.

 Gdy patrzę na tę chustę, to puchnę z dumy. Dla tego wzoru, Taiyello, nauczyłam sie robić szydełkowe chusty, zaczynałam go wiele razy z rożnych włóczek, ale w końcu Kokonki.pl dały mi to, czego potrzebowałam. 1200 metrów nici pozwoliło na udzierganie naprawdę dużego otulacza.
Kolory są żywe, mocne i nieco żarówiaste, nie wiem, czy kiedykolwiek odważę się ja założyć, ale to nie zmienia faktu, że jestem z tej chusty ogromnie zadowolona.