Czas izolacji może sprzyjać podejmowaniu wyzwań. Dla mnie wyzwaniem jest praca zdalna, na odległość, siedzenie na internecie, przemowy do komputera, gdy nie widać odbiorców..... Ale w tym wszystkim wyzwaniem też stało się wydzierganie sweterka. Zabrałam sie do niego w grudniu, potem go porzuciłam, zapomniałam w międzyczasie co i jak robiłam.... Ale się udało i zakończyło się to dzierganie pełnym powodzeniem. Do pracy dopingowała mnie Koleżanka Agata, która dla mnie jest sweterkowym guru :-)
Wzór nazywa się Mariechen, jest prostym kardiganem, ryż podwójny i ażurek zdobią przody. Kolor to róż antyczny, włóczka jest bardzo delikatnie tweedowa i nazywa się Fine Donegal firmy Debbie Bliss.
Piękny kolor i wzorek.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńSuper kolor!
OdpowiedzUsuńDla tego koloru zrobiłam ten sweter :-)
UsuńŁadny klasyczny i do wszystkiego pasuje:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak jest, warto mieć takie ciuchy w szafie, także pozdrawiam :-)
UsuńMoja ulubiona klasyka. Piękny sweterek, włóczka wygląda na cieniznę. Nadłubałaś się Asiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję, warto było przerobić każde to oczka, a włóczka jak skarpetkowa, to sama wiesz :-)
UsuńJak zawsze w formie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuń