Gdy opada mnie chęć zrobienia kolejnej chusty, to zawsze pojawia mi sie dylemat: kiri czy ukośnik? Tym razem wydziergałam Kiri. A to dlatego, że: już nie chcę kolejnego ukośnika, bo wełna była dość cienka, bo na takich miaziajach i tak nie widać wzoru, a Kiri jest ładne zawsze i dodaje lekkości.
Zatem prezentuje kolejna chustę ze wzoru Kiri, darmowego na raverly, mojego ulubionego. Wełna to jakaś mieszanka wełny z alpaką farbowana (nie przeze mnie, zakupiona u zachodnich sąsiadów) na grafitowy (wyszły odcienie szarego) i pomarańczowy ( wyszło raczej morelowo) . Mnie tam się podoba :-)
Joasiu bardzo stylowa i niepowtarzalna chusta! I takie nieoczywiste połączenie tych kolorów. Extra :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) na początku wcale mi sie te kolory nie podobały, ale faktycznie maja w sobie coś.
UsuńMnie się podoba:) Niezwykłe kolory, myszka z pomarańczą :)))) pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, i także pozdrawiam :-)
UsuńPiękna jest
OdpowiedzUsuńDziękuję, czasem najprostsze rozwiązania sa najbardziej skuteczne...
UsuńSuper się prezentuje ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję i także pozdrawiam :-)
UsuńJoasiu,,,kolor cudny promyki słońca na ciemnym niebie..a Kiri wzór niezniszczalny.
OdpowiedzUsuńDziękuję, choc to nie moje farbowanie :-) I tak nosze chustki zaplątane pod szyją, pod płaszczem, niewidoczne dla otoczenia, więc stosuje minimalistyczne wzory....
OdpowiedzUsuńPiękna, gratuluje:)
OdpowiedzUsuń