Wracam pomału do swego zwykłego tempa. Zakończyłam pewien etap swojego zawodowego życia, co pozwoli mi mieć więcej czasu. W kwietniu udało mi sie udziergać dwie pary skarpet, czerwone z wełny Sport Socks a kolorowe z przepięknej Opal Hundertwassers. Jestem zadowolona, skarpety zawsze sie mi udają :-)
Oj, jakie ładne skarpetki. Przyjemnie jest zakładać na stópki takie cuda 😉
OdpowiedzUsuńNie wiem które ładniejsze:)
OdpowiedzUsuńObejrzałam właśnie "majowe skarpetki", ale te kwietniowe też niczego sobie...
OdpowiedzUsuń