1 czerwca 2019

Skarpetkowa faza....


... trzyma mnie od jakiegoś czasu, ciągle sobie obiecuję, że nie rozpocznę następnych, ale obiecanki-cacanki.... I znów powstały cztery pary, na zdjęciach sa trzy, bo w jednych nie powciagałam nitek. 

Te są dla Męża, są z wełny Opal, wzór naśladuje futerko jakiegoś dzikopodobnego zwierzaka, nie wiem jakiego, nie umiem niemieckiego, a google tłumaczą mi bez sensu. 



Ta para powstała w ramach potrzeby na żółty kolor, w szarości wiosny musiałam mieć przed oczmi cos jaksrawego, by od bezbarwności za oknem nie zwariować ;-) Wełna to jest oczywiście Opal :-)




A tutaj sa słodyczki, fajnie się robiło, tak wesoło, róż ma w sobie coś podnoszącego na duchu :-) Włóczka to produkt firmy Zitron. 






8 komentarzy:

  1. Swietne te skarpetki,a te rozowe ,masz racje, ze daja niesamowita energie,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajniutkie te skarpetki, pierwsza para fajny kolorek, a rozowe sliczny wzorek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle kapitalne skarpety,

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na zielone :) podglądałam ich powstawanie! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym tygodniu wstawię :-) ja także pozdrawiam :-)

      Usuń