Przez kilka lat wyrzucałam sobie, że nie zrobiłam ni jednej serwetki, a teraz, jak mnie chwyciło to szaleństwo, to puścić nie może. Odnajdują się coraz piękniejsze wzory, że aż żal ich nie wydziergać. I do tego motyw ananasa wciąż mi się nie nudzi. Oto kilka wzorów, które zrobiłam w przeciągu ostatnich miesięcy:
Też lubię motyw ananasa. Robiłam kiedyś dość duże okrągłe obrusy z tym motywem. Nie wiem po co, bo nie mam okrągłego stołu. Trzy udało mi się podarować siostrze i córce. Mam jeszcze jeden, który zalega w szufladzie i czeka na... no właśnie nie wiem na co? Może aż kupię sobie ogródek działkowy, a do niego okrągły stolik ogrodowy?
OdpowiedzUsuńBokasiu, trzeba myśleć pozytywnie, robisz, bo lubisz, a okrągła serweta może się przydać nawet na kwadratowy stół. Serdecznie pozdrawiam :-)
UsuńJa też bardzo lubię ananasy serwetkowe. I też mnie naszło na serwetki, za co możesz się czuć po części odpowiedzialna :), choć skończyło się chwilowo na jednej, bo muszę się wywiązać z zamówień.
OdpowiedzUsuńTwoje serwetki są bardzo ładne, bardzo staranne. Mi szydełko coraz lepiej leży i już nie jestem przekonana, jak wcześniej, że wolę serwetki na drutach.
Niedobrze zwodzić innych na manowce, ale w kwestii serwetek szydełkowych to chyba nie jest duże przestępstwo :-) Nie lubię szydełkować, ale uroda serwetek rekompensuje mi mękę dziergania ;-) Pomału przeglądam Twój blog, jest pełen ukrytych skarbów :-) Pozdrawiam!!!
UsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń