8 kwietnia 2012

Coś pożytecznego

Zrobiłam sobie skarpety. Aktualnie za oknem jest -5 stopni i leży troszkę śniegu, więc są jak znalazł. Ostatnio mam małe bzi na punkcie zwariowanych kolorów, więc żadna pstrokacizna mnie nie przeraża. Choć przez cały czas robienia tych skarpet zastanawiałam się, co miał projektant włóczki Zitron Color XXL na myśli, że połączył: limonkę, papaję, żółty z zielonym plastikowym i purpurą oraz czerwień, fiolet i oliwkę.
Przy okazji tych skarpetek zastosowałam metodę pięty rzędami skróconymi oraz dołożyłam klin pogłębiający piętę, który Gazela opisała TU

9 komentarzy:

  1. rewelacyjne skarpety, wykonanie pierwsza klasa a kolory jak najbardziej moje ;) też ostatnio mam takie pstrokate upodobania!

    OdpowiedzUsuń
  2. fikuśne, kolorowe i napewno cieplutkie :))) ja też ostatnio mam bzika na punkcie kolorów :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudne!!! niesamowita jesteś:D Wyszły fenomenalnie:D bardzo mi się podobaja ze nie sa symetryczne:D buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny sposób! Póki co popełniłam jedną i tym samym moją pierwszą parę skarpet, ale z Twojego sposobu skorzystam na pewno :)) Kiedy następne spotkanie robótkowe?? Nie rozumiem intencji producentów i mieszania kolorów, ale wiem, że sama bym tak ich nie połączyła :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocze skarpetki, a kolorki na pewno mają działanie rozweselające.
    ...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale wypaśne kolorki!!!Naprawdę niezła mozaika :) Oj projektant pewno coś sobie przyćpał ;)
    A widzę ,że u Ciebie króciutkie włoski :)Ładnie Ci w nich -miło czasem tak radykalniej zaszaleć :)Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No toś poszalała :) Ale skarpetki są o-błęd-ne!!! Baaardzo mi się podobają. Ja mam na drutach żółty sweterek, hehe...wiosna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne szalone skarpetki, śliczna piętka:)

    OdpowiedzUsuń