Drażnią mnie pozostałości włoczek, których mam już dwa worki, a nie wiem, co z nimi zrobić. Tylko bawełnę umiem wykorzystać. Zatem z resztki po sweterku powstały dwa kwiatki wg przepisu z książki Janiny Kunickiej. Włóczka to bawełna Alize Cotton BD. Szkoda, że już nie ma tego koloru.....
hmm ;-) ja bym przygarnęła motek lub dwa, jeśli bardzo Ci zalegają :-)
OdpowiedzUsuńdo siego roku!
Piękniste serwety. U mnie końcówki schodzą na serwetki i inne robótki - zazwyczaj dodatki do prezentów :)
OdpowiedzUsuńI oczywiście Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wykorzystane końcówki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asieńko, wielu tak pięknych udziergów w tym roku!Wielu dobrych chwil :)
OdpowiedzUsuńMoje zasoby pewnie nie są tak duże jak Twoje, ale też staram się z nich coś dłubać, żeby nie zalegały...bo ileż można leżeć ;)
Końcówki najlepiej schodzą w babcinych kwadratach :) przynajmniej mi. Pewnie jakbym umiała takie kwiatki zrobić to by znikały w nich właśnie :)
OdpowiedzUsuńResztki zawsze można wykorzystaĆ - właśnie na małe serwetki (takie pod kubek, jasne można np. podklejać korkiem albo drewnianym kwadratem pomalowanym na ciemno), kwadraty, z których zszyjesz kocyk lub narzutkę, kwiaty-broszki. Możesz też - i tu prywata - wydziergać lalkę lub inną maskotkę np. na aukcję charytatywną dla chorej Elizy (http://elizabanicka.pl/). A czapki to chyba możesz codziennie zmieniać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Śliczne są :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też siedzę i zużywam wszystkie pozostałości po większych serwetkach :)