Tylko krowa nie zmienia pogladów. Jest takie porzekadło i znalazło ono zastosowanie do mnie. Do niedawna twierdziłam, że dany wzór robie tylko raz. Zmieniła się. Gwiado-kwiatek zrobiłam 3 razy. A dziś skończyłam trzecie ananaski. Tym razem z Perle 5.
Przeglądając blogi postrzegam, że nastał szał bransoletkowy, po szale na chusty i szale. Spróbowałam. Fajne, ale wolę włóczki :)
Nauczyłam się nawet robić sznur turecki:
Lecę kończyć sweterek....
Podziwiam. Zachwycam się Twoją zdolnością tworzenia. Serwetki są piękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny wzór, więc jak najbardziej trzeba go powtarzać :-)
OdpowiedzUsuńPiękne serwety.
Pozdrawiam serdecznie.
Ślicznie wyszły, podobają mi się. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńa robię kilka razy wzory i niestety nawet tak sie mnie czepiają, że na inne nie ma miejsca Twoje serwetki sa przepiekne i dobrze, że po kilka przynajmniej jest co podziwiać :)
OdpowiedzUsuńja zostaję przy drutach zdecydowanie a serwety są ładne pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńAle bransoletek! strasznie dużo:D A serwetki piękne!
OdpowiedzUsuńpiekne serwetki,bransoletki ,sweterek...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBawi mnie ten post.:)
OdpowiedzUsuńStwierdzenie,że spróbowałam... patrząc na ten stosik.:)))
Super wyszły !
Serwetki również .
Serdecznie pozdrawiam:)
Ta zielona serwetka najładniejsza :-) A bransoletki - matko-ile ich tam jest? ;-)
OdpowiedzUsuń