Oczywiście zrobiłam nowe skarpety. Znalazłam ulubiona grubość wełny skarpetkowej : 6 fach/ 6ply/ 6-fanding - wełna sześcionitkowa. Jakkolwiek by się nazywała można ja dziergać na drutach 3,25/ 3,5 mm. Produkt nie jest za cienki, ani tez za gruby, pasuje do wszelkich butów, nawet to szpilek ;-) Zatem - ----
ulala jakie piekne:)
OdpowiedzUsuńPiękne:) zawsze podziwiam jak ktoś zrobi skarpety bo ja jeszcze nie próbowałam robić, tyle lat tyle różnych rzeczy zrobionych a skarpetki ani jednej nie mam zrobionej własnoręcznie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsa cudowne, gratuluje, pa, ania
OdpowiedzUsuńŁadniutkie i jakie wesołe kolory.
OdpowiedzUsuńNo no no :) Dzięki Tobie znowu wzięło mnie na skarpetki :) Kurczę, wzięło mnie na wszystkie formy dziergania tak naprawdę ;) Jak widzisz jeszcze nie śpię, mózg pracuje cały czas i zaraz zabieram się za kolejny projekt ;) Te, które robisz teraz też koniecznie pokaż w całości!
OdpowiedzUsuńAle świetne są te skarpetki :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńKolorowe i pewnie cieplutkie, w sam raz na jesień.
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
Zawsze sobie obiecuję, gdy marzną mi stopy zimą, że zrobię sobie skarpety ... Nadchodzi wiosna i zapominam o tym do następnej zimy ... Bardzo mi się podobają te Twoje skarpety :-)
OdpowiedzUsuńpodziwiam skarpetki ,,a może zdradzisz co to za wełenka skarpetkowa,pozdrawiam cordoba52
OdpowiedzUsuńJa już kończę drugą w mojej pierwszej "całkowicie osobistej" parze skarpet. Ale gdzie mi tam do Ciebie!!!! Cudne są!
OdpowiedzUsuńDziękuję za cierpliwość i naukę