Oto Marie i Rikke:
Druty mi idą opornie, bo po długim czasie wróciłam chwilowo do dziergania z koralikami. Chcę wykorztsać przypływ natchnienia i robię naszyjniki. Zrobiłam ich sporo, ale nie potrafię ich sfotografować.... Aparat nie chce oddać kolorów.
same cudności! jak się zaczyna taką serwetę? na pończoszniczych?
OdpowiedzUsuńCałą serwetę robię na drutach z żyłką, stosuję technikę zwaną magic loop.
Usuńno ale jak zacząć? ;-) bo dalej to ogarnę, ale sam początek jest dla mnie niepojęty: takie malutkie kółeczko, uch!
UsuńJestem jak zwykle pod wrażeniem Twoich cudnych, drutowych serwet!!!!! Z koralików niebieskości najbardziej mi się podobają :D
OdpowiedzUsuńPiękna serweta robiona na drutach, śliczna biżuteria. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowne serwety :-) Przepiękne wzory.
OdpowiedzUsuńKoralikowce przepiękne - doskonałe kolory.
Pozdrawiam serdecznie.
piękne serwety,
OdpowiedzUsuńteż robie od razu na żyłce, próbowałam na 5 ale ciągle mi uciekały :)
naszyjniki super, z fotografowaniem koralików tez mam kłopot
Serwety są niesamowite!!!
OdpowiedzUsuńWszystko śliczne. Myślałam dziś o Tobie i o tym, że dawno tu nie zaglądałam - a to dlatego, że minęłam kobietę bardzo do Ciebie podobną i już chciałam się przywitać, ale uświadomiłam sobie, że przecież nie mieszkasz na moim osiedlu :)
OdpowiedzUsuń