Dzierganie w busach ma swoje zalety - godzina zlatuje migiem, a robótki przybywa. Do tego słucham muzyki, czyli się ukulturalniam. W wypchanej torebce nie zmieści się sweter, ale 100g włóczki skarpetkowej wchodzi bez problemu. Dlatego robię skarpetki. Przedstawiam 10 i 11 parę wydzierganą w tym roku. Wełna to Regia, druty 2,5 mm.
Podziwiam, wolę wydziergać wielki koc niż skarpetki, do których brak mi cierpliwości ;) Piękne kolorki i masz rację, to taka fajna podróżna robótka
OdpowiedzUsuńWspaniałe skarpetki :-) Przepiękne kolory.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę dziergać w drodze do pracy... bardzo tego żałuję.
Pozdrawiam serdecznie.