Ukończyłam, spośród 10 chyba zaczętych projektów, dwa. otóż i one:
Chustka ukośnikowa ozdobiona jedynie brzegiem pikotkowym z pięknej wełny Magico Tweed:
Skarpety, jak zawsze, to dopiero 13 para w tym roku, rekordu 27 par z ubiegłego roku nie pokonam....
Po 15 latach nastąpiła zmiana na podwórku, szczeniaka jednak nie ogarniamy, jego energia nas przerasta ;-)
piękna chusta :-)
OdpowiedzUsuńjakby Ci się nudziło, to ja chętnie przyjmę skarpety :-D urodziny mam w styczniu, także teges ;-)
a psiesek przecudny! ♥
Mam tak jak Ty dziergam dla przyjemności, nie na akord. Chusta jest śliczna. Podziwiam urodę piesia. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzczeniak uroczy a chusta piekna,pozdrawiam trejtka.
OdpowiedzUsuńale słodziak kudłaty :)
OdpowiedzUsuńJaka ładna chusta. A piesek cudny :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ten magico tweed magicznie piękny ;)) i prosty fason chusty to podkreśla. A piesek taki polarny (takie pierwsze skojarzenie) i po pyszczku widać że figlarz z niego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńale roześmiana mordka :)
OdpowiedzUsuńAle miło,cieplutko zrobiło się u ciebie...
OdpowiedzUsuńPiesek cudny ale skarpety bardzooo mi sie podobaja ;)
OdpowiedzUsuńJa też dziergam dla przyjemności.
OdpowiedzUsuńChusta jest świetna, skarpety również.
Piesek to duże wyzwanie.
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie :)
Słodka mordzia. :-) Chusta fajna, skarpetki podziwiam - chciałabym w tym roku zrobić chociaż jedną parę...
OdpowiedzUsuńChusta super piesek piękny
OdpowiedzUsuń