Jedno moje hobby, chemię, uczyniłam moim zawodem, co wcale nie spowodowało, że nie przestałam jej kochać. Oj nie, ta miłość wciąż wzrasta z każdym wypowiedzianym o niej słowem. Jednakże nauki ścisłe mają to w sobie, że należy mieć od nich odskocznię. W wieku lat pięciu zaczęłam robić na drutach i to stało się moim wielkim hobby. Zaś dziesięć miesięcy temu nauczyłam sie prząść z wykorzystaniem kołowrotka. Nie osiągnę tego poziomu, co w chemii czy w drutowaniu, ale.... w tym momencie, żeby odpocząć, siadam do pedałowania :-) Pantha rei, mawiali starożytni, coś w tym jest.
A dziś męczę taką wełnę polwarth farbowaną przez YarnArt, złożenie kolorów jest ciekawe: rudy, fuksja i blady błękit.
Ach.. Kołowrotek to moje marzenie !!! Zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńNie ma co marnować energie na zazdroszczenie, lepiej realizować pragnienia :-)
UsuńPiękny wpis, taki o życiu... Cieszy mnie, że kobiety wracają do takich wspaniałych zajęć jak robótki różnego rodzaju. Też noszę w sobie taką tęsknotę za przędzeniem i tkaniem, jak do drzewiej bywało. Coś w tym jest magicznego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudownie jest cos umieć, a mnie mocno motywuje to, że moja Babcia sama przędła, tkała, szyła, robiła na drutach, a do tego umiała wiele innych rzeczy..... skoro Ona, to czemu nie ja? Jeszcze tkanie przede mną..... Zamiast spalać sie w tęsknocie, warto brać sie do działania ... :-) Pozdrawiam :-)
UsuńBardzo jestem ciekawa, co z tego powstanie :) kolory piękne i takie nieoczywiste :)
OdpowiedzUsuńSama jeszcze nie wiem, jestem w trakcie podwajania nitki, może jakaś czapka :-)
UsuńJakoś kołowrotek mnie nie kręci:) Ale równo Ci wychodzi:) Dzięki za radę w sprawie tabletu:) Kupiłam sobie10_calowy i jestem zadowolona:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma za co :-) Basiu, a może zacznie kręcić, gdy zaczniesz kręcić? :-)
UsuńHa ha dobre:)) Za nerwowa jestem:) I mam za mało czasu ostatnio:) Zresztą w pracy stoję 8 godzin więc jak przyjeżdżam do domu to chcę tylko odpoczywać:)
UsuńChciałabym umieć robić na drutach:) Fajne hobby, takie kobiece.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, cudne zajęcie, ogromnie praktycznie, podbudowujące ego własnoręcznie wydzierganymi drobiazgami :-) Zacznij po prostu, a reszta zrobi sie sama :-)
UsuńNo, niekoniecznie sama. Ja swoje prace rozpoczynam , ale jakoś same nie chcą się zrobić. Złośliwe jakieś, czy co?
OdpowiedzUsuńPodziwiam wszystkie Twoje prace, komentarz pozostawiam tutaj, bo przędzenie też mi marzy... Kreatywna z Ciebie osoba i bardzo wszechstronna,
Ukłon dla talentu
Pozdrawiam serdecznie
http://domklary.com/
Klaro, dziękuję za miłe słowa :-) Samo sie robi- w sensie, gdy coś sie lubi robić, to jakoś nie czuje się zmęczenia, a wręcz imperatyw jakiś pcha ręce do roboty :-) Czasem aż za głowę się chwytam, gdy pomyślę o godzinach spędzonych na tym samodziejącym się moim hobby.... :-) Serdecznie pozdrawiam życząc coraz piękniejszych prac :-)
UsuńPięknie !
OdpowiedzUsuń