18 grudnia 2016

Nowości

Żyje i działam, choć na polach innych niż dzierganie na drutach. Z nowości to sie wydarzyło tyle, że udało mi sie skończyć prząść ciekawą wełnę z angielskich owiec English Teeswater w odcieniach zieleni. udało mi sie uprząść naprawdę cienko, nie mierzyłam jeszcze. 






Przyroda nie lubi próżni, więc na kołowrotku nowa niteczka w odcieniach szarości:


Postanowiłam spróbować nowej rzeczy w tematach kulinarnych i robię pierwszy mój ser lekko dojrzewający, zobaczę, jaki będzie po 5 dniach. Ser jest z mieszaniny mleka  koziego i krowiego. Robiłam juz sery podpuszczkowe, ale nigdy nie próbowałam zostawiać do dojrzewania, jakoś się bałam, że się zepsuje. 




11 komentarzy:

  1. Zielenie są śliczne:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ja farbowałam, ale faktycznie, te odcienie sa pełne zycia:-)

      Usuń
  2. Och jaki cudny zielony, niby taki w niebieski ale bardziej lazurowo-turkusowy ;)
    A serka to z chęcią bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielenie sa bardzo energetyczne, w sam raz na panujace nam ciemności :-) Ser to niesamowita sprawa :-) Wciąz masz do mnie zaproszenie :-)

      Usuń
  3. Podziwiam Twój zapał do przędzenia. Ja nigdy nie próbowałam. Kolor włóczki cudowny. Masz już plan, co z niej będzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy spróbować, zobaczysz wtedy, czy Ci się spodoba. Mnie nie wciągnęły frywolitki :-) przędę dla relaksu, już mam kilka moteczków, na które pomysł pojawi się zapewne znienacka. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  4. Piękne efekty! Nie próżnujesz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) mam chorobę od dziecka, żeby nie siedzieć bezczynnie :-)

      Usuń