13 marca 2017

Skarpetki marcowe

O szóstej rano jest na tyle jasno, że w busie da się dziergać :-) Zimę przejeździłam zupełnie bezproduktywnie, za to wysłuchałam mnóstwa muzyki. W czasie codziennej podróży najlepiej dzierga mi się skarpetki, zatem powstały, zgodnie z planem, skarpetki marcowe z wełny Ciao firmy Mondial. Zwykłymi są, co prawda, pasiakami, ale maja w sobie jakiś różowy urok ;-) 




3 komentarze:

  1. Rzeczywiście... takie różowo-urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze miałam takie kiedyś, babcia mi robiła.

    OdpowiedzUsuń
  3. super skarpetki!!!! Mam zrobione sobie z identycznej włóczki. i uważam że włóczka godna miana skarpetkowej. a propos to uwielbiam robić skarpetki. a jak już ktoś dostanie takie zrobione przeze mnie to mu się gęba śmieje od ucha do ucha. jak na razie wszyscy zadowoleni. chyba dlatego bardzo lubię je robić...:)

    OdpowiedzUsuń