7 czerwca 2018

Sobota nad garem

Tym razem to był mój gar do farbowania, kuchnia zafarbowana, dom śmierdział octem, ale efekty farbowania wełny są mocno zadowalające.

Cieniowany żółto pomarańczowy zadany bordowym:

Inspiracja pochodziła z naszego ogrodu, kupiliśmy kilka lat temu róże pnącą, miała być żółta, a jaka jest, to widać, żółto-różowa, bardzo piękna:

Tutaj też żółto-pomarańczowy z bordowym, miało być bordowe cieoniowanie ale nie wyszło, niemniej jednak jest ciekawie:


Po przewinię to ten górny motek, a dolny to nieudany pomarańczowy, co wyszedł bardzo pstrokato, więc go pociapałam bordem, teraz jest znośnie:  


A to eksperyment, udany, piękne różowe ombre:



Te trzy motki to próba kolorów na większy projekt, ta mroczność bardzo mi odpowiada :-)



I może być?

8 komentarzy:

  1. Pięknie. Kolory róży oddałaś perfekcyjnie 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne, zwłaszcza ten ostatni zestaw "mroczny"

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasne, że może :)
    Te pomarańczki zwłaszcza bardzo energetyczne, super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite kolory, coś pięknego i bardzo unikalnego. :) Podziwiam. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie cudne kolory te pierwsze oj oj :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Asiu różę na motki przeniosłaś idealnie. Przepiękne kolory. Wszystko bardzo, bardzo udane. Pozdrawiam serdecznie ☺️

    OdpowiedzUsuń
  7. Asiu, wszystkie cudności, mroczne, róże i pnące róże. Te pnące, herbaciane odwzorowałaś idealnie. Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  8. Asiu jesteś niesamowita! Pierwsze motki są cudowne, ale ten róż mnie oczarował! Cudowny!

    OdpowiedzUsuń