Na zrobienie skarpet z tej włóczki miałam od dawna ochotę. Powód? Kolory. Nie spotkałam dawno bardziej urzekającego wybarwienia. Skarpetki wyszły ładne same w sobie, ale mnie się zachciało ażurku. Do tego wpadłam na pomysł jak wykorzystać włóczkę do końca i przy okazji tych skarpet nauczyłam się robić piętę nową metodą zwaną afterthought heel. Jak wyszło? Mnie się podoba. Acha, włóczka to Jawoll Twin firmy lang Yarns.
Przesliczne, mistrzyni skarpetkowa.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńCały czas Ci kibicuję, a sama jeszcze nie wydziergałam żadnych skarpetek. Muszę przyjść do Ciebie na naukę! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam :-)
UsuńPodobają mi się zarówno męskie w spokojnych kolorach jaki ta szalona tęcza. Pięta wygląda atrakcyjnie, ciekawa jestem, czy trudno się ją robi?
OdpowiedzUsuńTo najprostsza pięta pod słońcem, robiłam pierwszy raz, ale mam juz przemyślenia, jak ja ulepszyć, zapraszam do konsultacji :-) Buziak!!!!!
UsuńTęczowe są po prostu tęczowe :) Pięknie na tym sznureczku się reklamują!
OdpowiedzUsuń