Aurelia Myszka Szara jest niezwykle kreatywna. Wiosną zaprosiła nas do wspólnego dziergania w ciemno serwetki o nazwie Wiktoria. Oczywiście wzięłam udział w zabawie. Gdybym wiedziała, że projekt jest tak duży, to nie wiem, czy się zdecydowałabym. Dziergałam z grubego kordonka Aria 5, wyszedł obrus, na który nawet nie mam stołu. Naprawdę mi się ta serweta podoba.
Link do części pierwszej wzoru jest TUTAJ.
Mimo wszystko jest cudowna.Nawet jako obrus prezentuje się pięknie na tym stoliku.
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć to całkowicie zasługa Aurelii, że ta serweta ma dobrą prezencję :-)
UsuńPiękny. Kiedyś zrobiłam 3 lub 4 okrąłe obrusy i oprócz jednego wszystkie rozdałam, bo nie mam okrągłego stołu. Satysfakcja z efektu końcowego była wielka, gdyż takie obrusy są przepiękne:-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, szydełkowe serwety mają niepowtarzalny urok. Mój pewnie wyląduje w składziku.....
UsuńPiękna crzecz. Dzięki za link. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, miłego dziergania :-)
UsuńPiękny obrus!
OdpowiedzUsuńJa też mam taki jeden duży okrągły, który wylądował w składziku ... bo robiąc go miałam mieć okrągły stół.
Pozdrawiam.
pieknie wyglada okragly obrus na prostokatnym stole.
Usuńwonderful post
OdpowiedzUsuń