Nie można być specjalistą w każdej dziedzinie. Mojądziedziną nie jest farbowanie wełny, nie wykluczam jednak, że jeszcze kiedyś się w tym temacie pobawię, ale póki co kupuję gotowe farbowane mieszanki. Tę, o pysznym składzie 75% shetlandu i 25% kid mohairu, zakupiłam u YummyYarnsUK na etsy. Zdjęcie czesanki przed przędzeniem pochodzi ze strony etsy. Udało mi się wyciągnąć ja na tyle, że powstało 400 metrów podwójnej nitki. To na razie mój rekord cienkości :-) Mnie się ta niteczka bardzo podoba :-)
Nie dziwię się że Ci się podoba. Mi też, nawet bardzo !!!! Kochana już jesteś mistrzynią w przędzeniu.
OdpowiedzUsuńGabi, do mistrzów to mam jak stąd do Słońca.... niemniej jednak dziękuję za dobre słowo :-) Bardzo mnie cieszą te moje próby w przędzeniu :-)
UsuńWow! I to tyle, jeśli mówimy o talencie! Niteczka jest absolutnie genialna! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńBardzo mi się podoba! Trenuj, to jest potrzebne, ale jesteś na dobrej drodze :-) ja tez w powijakach jeszcze, ale bardzo mi się ta przygoda z przędzeniem podoba :-)
OdpowiedzUsuńJest coś magicznego w przędzeniu, ten moment, gdy z niczego powstaje coś :-) Tobie tez życzę powodzenia w tym naszym nowym hobby :-)
UsuńA mnie jakoś przędzenie nie ciągnie:) Ładny precelek:) A co z niego będzie? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, nie każdy musi umieć wszystko :-) Jesteś specjalistka w innych dziedzinach :-) Na razie przędę dla sportu, może kiedyś coś z tego zrobię.
Usuńpiekne,gratuluje.i.zadroszcze.takiej.cudnej.welenki
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nie ma co zazdrościć, tylko tez taka zrobić :-)
UsuńMnie się też podoba ta wełenka ale absolutnie mnie do tego nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńSkarpetki z poprzedniego posta b.ładne i kolorek śliczny.
Pozdrawiam mila
Milu, robisz cudne rzeczy, wcale nie musisz prząść, mnie po prostu zainspirował kołowrotek, z którym przez 40 lat mieszkałam, a stał bezużyteczny.... Serdecznie pozdrawiam :-)
UsuńPiękna nitka. A surowiec też niczego sobie. Idę oglądać to, co podlinkowałaś na etsy, ostatnio mam fazę na podglądanie farbowanych czesanek. A moja pierwsza czesankowa farbowanka już się dwoi :)
OdpowiedzUsuńCzekam na efekty Twojego przędzenia :-) Zrobiło sie tak u mnie, że czesanki sa bardziej atrakcyjne niz gotowe wełenki... ;-) Pozdrawiam :-)
UsuńNo, ja się chyba właśnie rozpędzamz kupowaniem czesanki. Włóczki kupowałam bardzo powściągliwie, pod konkretny projekt, ale z kłakami to już widzę, że tak łatwo nie będzie. Farbowanki oglądam tylko teoretycznie, a białych już mam całe pudło :)
UsuńNiteczka jest piękna, to bardzo atrakcyjny kolorystycznie melanż. Pewnie powstanie z tego coś ekstra. Jestem pełna podziwu!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńMi również bardzo się podoba taka nitka, ciekawe, co z niej powstanie. :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, na razie przędę, bo na druty jakoś nie mam klimatu .
Usuń