A, urlop lubię za to, że nie muszę wstawac o 5 rano i za to, że mogę codziennie wypić kawę z ekspresu. Mam trzy tygodnie na te przyjemności :-) A poza tym muszę odsprzątać dom na kolejny rok.....
31 lipca 2017
Pierwszy dzień urlopu
Pierwszy dzień urlopu mnie wykończył. W ukropie przez 10 godzin gotowałam i sprzatałam.... i ani śladu nie ma mojej roboty. No, może poza jedną, zrobiłam 2 rządki serwetki i tym samym ją ukończyłam. Lubię kolorowe kordonki, ale, niestety, wzoru to na nich nie widać. W tym względzie się więc nie wysyliłam, ale mnie się ten drobiazg podoba.
A, urlop lubię za to, że nie muszę wstawac o 5 rano i za to, że mogę codziennie wypić kawę z ekspresu. Mam trzy tygodnie na te przyjemności :-) A poza tym muszę odsprzątać dom na kolejny rok.....
A, urlop lubię za to, że nie muszę wstawac o 5 rano i za to, że mogę codziennie wypić kawę z ekspresu. Mam trzy tygodnie na te przyjemności :-) A poza tym muszę odsprzątać dom na kolejny rok.....
23 lipca 2017
Cove bay
Trzy lata nabierał mocy prawnej ten wzór. Aż wreszcie w tym tygodniu zrealiowałam plany i powstała chusta. Jestem bardzo zadowolona. Zrobiłam ją ze 150g włóczki Regia. Ten wzór jest inny niz wszystkie chusty, nabieranie oczek w środku chusty układa się w gałązki.
19 lipca 2017
Tadpoles w lipcu
Kolejne skarpetki spadły z drutów. Tak mi się spodobał wzór Tadpoles, że zrobiłam go jeszcze raz. Wełna to Trekking XXL. Kolory mnie zaskoczyły, to odcienie miodu ze wściekłym różem. Nawet, że wyszło przyzwoicie. Miska tak pięknie pozuje, że nie mogłam sobie odmówić wstawienia jej fotki ponownie :-)
Ach, i jeszcze wspomnę, że jeśli sie nie pomyliłam w obliczeniach, to SETNA para skarpetek wydziergana przeze mnie. Zajęlo mi to 6 lat. Uleńka, dziekuję!!!! Bo to własnie Ula z Zamotane.pl dała mi motek i pięc drutów i powiedziała, że mam robić skarpetki. Posłuchałam, najpierw robiłam tradycyjnie, jak mnie kiedyś uczyła Babcia. A teraz wyspecjalizowałam się dzieki youtube i mam swój własny sposób robienia skarpet.
Ach, i jeszcze wspomnę, że jeśli sie nie pomyliłam w obliczeniach, to SETNA para skarpetek wydziergana przeze mnie. Zajęlo mi to 6 lat. Uleńka, dziekuję!!!! Bo to własnie Ula z Zamotane.pl dała mi motek i pięc drutów i powiedziała, że mam robić skarpetki. Posłuchałam, najpierw robiłam tradycyjnie, jak mnie kiedyś uczyła Babcia. A teraz wyspecjalizowałam się dzieki youtube i mam swój własny sposób robienia skarpet.
17 lipca 2017
Trinity shawl
Tak właśnie nazywa się chusta, którą sobie ostatnio zrobiłam. Z tej wełny, Opal, pokazywałam już skarpetki TU. Wełna jest śliczna, choc to oczywiście kwestia gustu, więc wydziergałam z niej szal. Trinity Shawl (darmowy wzór TU) ma w oryginale dwa rodzaje ażuru, ale ja zrobiłam po najmniejszej linii oporu, bo na ciapkach i tak niewiele widać.
8 lipca 2017
Nowe moteczki
W przerwach między wszystkim, ale raczej z rzadka, przędę. To taki zapychacz, gdy juz nie mam siły ruszac ekami, a żeby nie marnowac czasu przy słuchaniu radia, to siadam do kołowrotka. Dawno niczego nie pokazywałam, bo też i uprzędzenie 3 kilometrów nici musiało trwać.
Była sobie wełna merino i falkland ufarbowana w kolorach niebieski-zielony. Domieszłam do niej jakies turkusy i troszkę błyszczącego i w ten sposób powstało 1200 metrów podwójnej nici, która waży 290 g. Zdjęcia nie oddają jej zielono-trukusowej urody.
Dzis udało mi sie skończyć pstrokatego cudaka. To wełna falkland, potargałam ja na kolory i przedłam paskami, a potem podwoiłam. Wyszedł niezły misz masz. jest tego 197g o długości 872 metry.
5 lipca 2017
Letni kapelusz
Miałam dzis przypływ szyciowego natchnienia i uszyłam kapelusz z bawełnianej surówki ozdobiony koronką klockową. Wykrój ściagnęłam ze strony papavero.pl. Jestem z niego bardzo zadowolona i nie jest to ostatni kapelusz, jaki uszyłam. Już planuję coś z wełny, na zimę. Bardzo lubię nakrycia głowy i bardzo żałuję, że przy obecnej modzie ja w mieście w kapeluszu jestem jak ufo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)