Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szycie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szycie. Pokaż wszystkie posty

28 kwietnia 2025

Zabawa w kombinacje

 

Uwielbiam Internet jako źródło wiedzy, ale tez inspiracji. I korzystam z niego w ten właśnie sposób. Na Instagramie mignęła mi torba zrobiona z resztek włóczki. Zrobiłam po swojemu, jako próbę, wydziergałam trzy paski włóczkami skarpetkowymi, zszyłam, wszyłam zamek i podszewkę i powstał cos jakby piórnik. Idea jest fajna, więc jeszcze cos zrobię, ale paski będą węższe. 



A ta saszetka powstała jako produkt po oglądaniu filmów Yuu Pham. Ona robi cudne rzeczy!! Wróciłam do wyszywania po wieeelu latach, zapomniałam ściegów, znów mnie youtube uratował.... Mnie się efekt podoba, choć jest krzywo ;-) 









14 sierpnia 2018

Słodziaki i inne ładności

Panująca aura nastroiła mnie do zrobienia skarpetek z włóczki jarbowanej w kolorach, które przywodzą mi na myśl owocowe lody sorbetowe. Włóczkę wyprodukowała firma Opal, której wyroby cenię za kolory właśnie. Skarpetki ozdobiłam przyjemym ażurkiem, dzięki czemu bardzo szybko się dziergało.




Uszyłam drobiazg, na większe rzeczy nie mam natchnienia, a mianowicie okładkę-wdzianko na ważną Książkę. 


W temacie naszych plonów, to w tym roku ogródek nawet mnie cieszy. Pomijając fakt, że połowa krzaków dynii i cukinii została zmarnowana przez nornicę, nie jest źle. Po raz pierwszy mamy dynię hokkaido i urosło kilka owoców dynii olbrzymiej. Słoneczniki trzymam dla ozdoby, winogrona sie rozrastaja jak szalone, zdusiły mi jeden krzak agrestu, a pigwa nie chciała pozować ;-) 









3 czerwca 2018

Szyciowo - sukienka

Nie lubię szyć, już o tym pisałam, ale dość skutecznie walczę z tą niechęcią. W lutym ubiegłego roku skorzystałam z zaproszenia na studniówkę i musiałam uszyć sukienkę. W sklepach nie mam szans kupić nic, co mi się podoba,  a do tego nawet nie wiem, gdzie się po taki ciuch udać. Zatem przyszło się wziąć do roboty. Kupiłam materiał, który mnie wydał się elegancki, przerobiłam wykrój  z TEJ bluzki i uszyłam. 12 godzin szycia jednym cięgiem mnie wtedy wykończyło, ale dałam radę. Na studniówce wyglądałam dość niepasującą, ale sukienkę tę wykorzystałam już przy kilku dostojnych okazjach.




20 maja 2018

Kolejna strzałka

Poszłam za ciosem i zrobiłam kolejna strzałkę z włóczki, którą z 10 lat przekładałam z miejsca na miejsce, nitka to Katia Darling (75% wełny), wykorzystałam 150 g, bo tyle przed laty kupiłam w pasmanterii w Krakowie. To były czasy, gdy wełna zaczęła się dopiero pojawiać, kiedy okazało się, że istnieje coś poza polskim akrylem z Aniluxu. Mnie się podoba, wzór zwykły pasiak zamienił w niezwykły pasiak ;-) Żółty zaś bardzo rozwesela :-)




A to przy okazji pochwale się kolejnymi siatkami w ciekawe wzorki :-) 




A to gęś, prawda, że piękna? 





6 maja 2018

Nie lubię szyć

Szycie jest gdzieś obok mnie przez całe moje życie. Moja Babcia Stasia była krawcową-samoukiem, nie kupowała ubrań ani sobie, ani Dziadkowi, nie szyła jedynie grubych płaszczy czy kurtek. Połowę młodości spędziłam w Jej towarzystwie, musiałam trochę nasiąknąć, a będąc dzieckiem, 6-latką, właśnie u babi bawiłam się szyjąc fastrygą ubranka dla lalek. Nie ma się więc co dziwić, że mój Ojciec kupił do domu maszynę do szycia, bo bez niej nie wyobrażał sobie domu i tym sposobem moja Mama nauczyła się szyć. Był czas nawet gdy szyciem sobie dorabiała, jej hitem była spódnica  ze skosu z jednym szwem, wciąż mam w planach taką sobie uszyć :-) Pamiętam siebie szyjącą na maszynie w wieku 12 lat. I tak to trwa.
Niedawno kupiłam sobie nowe maszyny, stębnówkę i coverlock, ale czasem stoją miesiącami nieużywane, bo mnie do szycia musi zmusić wyjątkowe szyciowe natchnienie :-) I teraz właśne jakoś mnie naszło :-) Zatem się pochwalę, co uszyłam w przeciągu dwóch ostatnich dni:

Spódniczka z resztki materiału, z którego jeszcze w podstawówce Mama Siostrze uszyła modne wówczas spódnico-spodnie, po 30 latach dla resztki znalazłam zastosowanie(kryty zamek, odszyta podszewką):


Prosty kawałek bawełny obszyłam koronką i wyszedł przyjemny bieżnik na stół w kuchni: 



Z resztki materiału po spódnicy powstała mała siatka za zakupy: 


A to artykuł pierwszej potrzeby w kuchni -  puchate rękawiczki z resztki materiału po mojej ulubionej siatce :-) 


Moim marzeniem, które jest do zrealizowania, jest szycie sobie żakietów i płaszczy. Póki co, jeszcze do tego nie dorosłam. mam na koncie sukienki, bluzki, spodnie, koszulę, kapelusze i mnóstwo drobiazgów, ale tez jeden nieudany płaszcz. Pochwalę się przy okazji, że znajoma krawcowa powiedziała mi: szyj, bo masz pojęcie :-) 




11 lutego 2018

Jakość

Zrobiłam kolejną parę skarpetek, na warsztat poszła wełna West Yorkshire Spinners Signature z zawartością wełny Bluefaced Leicester. Wspaniała. Miękka i puszysta, robiło się samo, taka przyjemność dotyku i dziergania. Słowo, po tej włóczce każda inna skarpetkowa wydaje mi się sznurkowata i toporna. Kolorystyka kojarzy mi się z rasowym, angielskim tweedem, wyścigami i polowaniami. Oglądam za dużo angielskich filmów :-)
Mąż jest zadowolony.







Miałam ochote cos uszyć. Na sukienke nie mam nastroju, bo do tego potrzeba dużo jasności i 5 godzin, więc na szybko uszyłam dwie siatki w kocich i końskich tematach. Siatki się przydadzą. 





5 grudnia 2017

Szyciowo

Czasem mnie napada na szycie. I tak mnie napadło jakiś czastemu, wróciłam wcześniej z pracy i siadłam do maszyny. Zrealizowałam zamysł, który się zrodził dawno temu. Przeglądając youtube pod kątem tutoriali znalazłam filmy o szyciu kosmetyczki i siatki na zakupy. I takowe uszyłam :-)

Moja maszyna nie jest maszyną moich marzeń, nie ma opcji umożliwiajacej ładne wszycie zamka, więc ten element wyszedł koślawo. Kosmetyczka jest dwustronna, a do środka włożyłam puchate wypełnienie. Zawsze na coś się zda. 



Siatka z jednej strony jest drukowana w psy, a na drugiej są koty :-) Już intensywnie ją użytkuję. Mogłaby być wyższa, a węższa, na błędach wszak człowiek się uczy. Następna będzie lepsza. 



A oto filmy, z których pomocy korzystałam: 









5 lipca 2017

Letni kapelusz

Miałam dzis przypływ szyciowego natchnienia i uszyłam kapelusz z bawełnianej surówki ozdobiony koronką klockową. Wykrój ściagnęłam ze strony papavero.pl. Jestem z niego bardzo zadowolona i nie jest to ostatni kapelusz, jaki uszyłam. Już planuję coś z wełny, na zimę. Bardzo lubię nakrycia głowy i bardzo żałuję, że przy obecnej modzie ja w mieście w kapeluszu jestem jak ufo.





19 marca 2016

Siadłam wreszcie do maszyny

Rano przyświeciło słonko, dom się rozjaśnił, ale tez wyjrzały na mnie z katów różności do posprzątania. Wpadłam więc w szał porządków, aż zupełnie padłam. Postanowiłam więc w ramach odpoczynku coś uszyć, bo na maszynę do szycia tęsknie mi się od dłuższego czasu spoglądało. Na nic skomplikowanego nie mam ani sił, ani pomyślunku, zatem uszyłam kosmetyczkę. A jakoś tak dobrze mi szło, że machnęłam obrus z kawałków :-) 4 godziny nad maszyną były tego popołudnia niezwykle owocne :-)









2 stycznia 2016

W drugim dniu nowego roku

Wzięłam się do pracy i siadłam do maszyny. Wyciągnęłam sukienkę, którą wykroiłam, bagatela, półtora roku temu.Sukienka jest łatwa do uszycia, dobrze dopasowana, wykrój wzięłam z Papavero (pod nazwą przekierowanie do wykroju). Materiał to dżersej punto. A do tego pobawiłam się aparatem, nawet z samowyzwalaczem niełatwo jest zrobić samej sobie przyzwoite zdjęcie ;-)



A tak było wraz ze świtem, dziś ma być jakoś rekordowo.