Oto wynik:
Przez zagapienie, bo bardzo dobrze mi sie robiło i nie widziałam potrzeby zagladać do przepisu, zamiast gładkich boczków i rękawów pociągnęłam wszystko ściagaczem 3 na 2. I podoba mi sie bardziej niż oryginał :-) I tak zrobiłam po swojemu, bo zamiast robienia tułowia w jednej części zrobiłam w trzech. I wykrój rekawa i dekoltu też sobie sama rozplanowałam, jak zawsze na oko. Przepis sie przydał, bo nie wiedziałam, jak zrobić ten ażurek.
Sweter znów jest szeroki, wyszło 50 dag wełny na drutach 4,5 mm, ale ściagacz go ładnie trzyma.
Thaitko, zważywszy, że jem obiad raz w tygodniu, to chyba nie grozi mi utycie z powodu ziemniaczków :-)
Śliczny sweterek bardzo fajnie w nim wyglądasz.Pozdrawiam Anka
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo ładny sweterek. Ciekawie prezentuje się wzór.
OdpowiedzUsuńczy to Ty mnie uprzedziłaś w aukcji na allegro z tym Highland Tweedem? ;) ale byłam zła na siebie, że od razu go nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńale sweterek Ci bardzo ładny wyszedł więc wybaczam :)
Bardzo ładny sweterek, bardzo....Pozdrawiam, Elżbieta.
OdpowiedzUsuńMumunko, to nie ja :-) Kupiłam te włóczkę na "kup teraz" :-) A włóczke polecam! I fakt, czasem nie warto czekać z licytacją do ostatniej chwili. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńśliczny jest ten sweterek :)
OdpowiedzUsuńno to jednak Ty, bo to była aukcja z "kup teraz" ale chciałam najpierw zjeść śniadanie a potem już nie było :D kupiłam sobie ją ale mniej 250g albo 300g. a chciałam na sweterek ;) no trudno ;) z szalonymi dziewiarkami nie ma żartów :D pozdrawiam raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuń