Odgapiłam od tuniki Siostry model, który sama wymyśliłam i zrobiłam sobie sweter.
Włóczka to Hamelton Tweed, bardzo szlachetna, kolor ma ciemniejszy niż na zdjęciach, taki nasycony atramentowy. Wtrącenia tweedowe sa koloru jasno niebieskiego, szafirowego i czarnego. Robiłam na drutach 5mm, wyszło mi 46 dag.
Pokażę też inny, stary sweter, pierwszy chyba, który robiłam od góry. To Padisah. Sweter jest za szeroki, ale za to przeciepły i mimo, że się skosmacił, nie wygląda źle. W tym tygodniu zresztą usłyszałam na jego temat komplement. Padisah to przyjemna w robocie i noszeniu włóczka.
Zdecydowanie fardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńOba świetne!Czy ten pierwszy też robiłaś od góry?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak Aniu, ostatnio mam fazę na swetry od góry, tyle, że rękawy zszywam, bo nie lubię robić na pięciu drutach.
OdpowiedzUsuńmnie też oba się podobają :) ten starszy piękne rękawy ma... szerokie jak lubię ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-]
Asiu, świetne sweterki ! Możesz napisać od ilu oczek zaczęłaś ten z Hameltona i jak je podzieliłaś ? Robię już trzecie podejście do sweterka z włóczki o takiej grubości jak Twoja i nie wychodzi mi tak jak trzeba :(( Twój podkrój przy szyi jest super. Pozdrawiam ciepło, Ewa.
OdpowiedzUsuńfajne te Twoje niebieskości:))
OdpowiedzUsuńObydwa świetne. Pierwszy to ciekawy model z interesującym wzorem ażurowym na dole, który dodaje mu uroku.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ten sweterek podoba
OdpowiedzUsuńŚwietnie wymyślone :)
OdpowiedzUsuńGenialne! szczególnie ten drugi. Jak Ty to robisz od góry? Ja wszystkie swetry zaczynam od dołu a potem muszę zszywac?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Super wyszły wszystkie sweterki.
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio również, coś pobiera na granaty :)
Gorąco pozdrawiam:)
Oba świetne, z moim ulubionym raglanem :)
OdpowiedzUsuńPadisah znam i bardzo lubię, z Hameltona robiłam tylko czapkę i był robocie obiecujący.
...pozdrawiam...
Widziałam na żywo! Pierwszy jst przepiękny, włóczka na zdjęciu nie ma tego nasyconego koloru i blasku, a wykonanie bardzo dobre , świtny pomysł i bardzo ładne taliowanie. Muszę przyznać, że sweterki coraz lepiej lżą, widać praktyka czyni mistrza. Piękne ! Lidia
OdpowiedzUsuńZajrzałam do Ciebie wczoraj,ale w gościach (blogi to już chyba uzależnienie),więc nie zdołałam napisać, bo mnie skutecznie od komputera odciągnęli...
OdpowiedzUsuńOba sweterki super, ujęły mnie te szerokie rękawy :)
śliczny sweter, raczej oba swetry. Ja na drutach robię od wielu lat, ale nigdy jeszcze nie robiłam od góry, trzeba będzie spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
super są te sweterki na wiosnę napewno nie raz się przydadzą :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne sweterki.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie.Nie mogłam się na nowo skusić do robótek.To była moja pasja i odpoczynek.Jednak ze względu na oczy częściowo zaniechałam robótki.To fakt ,że jest to relaks na zmęczenie życiem ,ale jednocześnie lekarstwo dla sprawności rąkZprzyjemnością poszperałam sobie za wzorami ściegów.Moje zasoby gdzieś wśród znajomych rozeszły się i nie powróciły do mnie.Mam 74 lata i troszke trudności z wymyślaniem ściegu.Dziękuje ,że mogłam obejrzeć a może skorzystam i zrobie sobie nową ciepłą czapke z szaliliekiem lub kominem
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuń