7 października 2012

Spiralki po raz drugi i ostatni.

Wymęczyłam drugą w mojej karierze parę spiralnych skarpet i już więcej takich nie zrobię. Poziom nudy przy ich dzierganiu jest straszny. Ale zrobiłam. Wyszedł na nie niecały motek wełny skarpetkowej Balade Cheval Blanc. Druty oczywiście 2,5mm. Kolory są ciepłe, jak na drugim zdjęciu.




10 komentarzy:

  1. Myślę, że na zimę będą w sam raz i nie nudne , tylko ciepłe! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto było , przydadzą się na chłodne zimowe wieczory.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śmieszne i ciepłe, ale ja chyba wolę tradycyjne ... Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja lubię ten model, tyle, że nie na drutach 2,5 - rzeczywiście taka cienizna musi się niemiłosiernie dłużyć.
    Podziwiam cierpliwość, a skarpetki bardzo fajne.
    ...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne. Za dłubanie na drutach 2,5 podziwiam bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  6. fakt może robienie ich to nie porywające zajęcie ale za to jak sie przydadzą-fajne są

    OdpowiedzUsuń
  7. to miałaś co dziergać ale się opłacało,są śliczne, a kapelusik z poprzedniego postu jest rewelacyjny i bardzo twarzowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. ha! jak szybko zerknęłam na zdjęcie to myślam, ze dziergałaś jakiś naszyjnik:D
    ja także nie lubię nudy:)
    pozdrawiam ciepło:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne są te skarpetki :)
    Czekają u mnie w kolejce do zrobienia już drugi miesiąc, może w końcu przyjdzie na nie pora :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń