Ostatnio życie zweryfikowało mi priorytety i dzierganie stanęło na końcu kolejki. Niemniej jednak coś powstało i nadal powstaje. Fajerwerków nie ma, przynajmniej w tej dziedzinie.
Do kompletu skarpetek powstała czapka, a ze zleżałej już skarpetkowej Treking XXL wymęczyłam cienkie skarpety, w sam raz na tę pogodę. Obecnie usiłuję skończyć sweter.....
Świetne skarpet.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, bo sama nigdy się nie przymierzyłam
oj, przywołujesz wiosne tymi kolorami :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne
To wiadomo ,że są priorytety !!! Ale czasem miło choć na chwilkę się oderwać i wskoczyć do sieci!!! Skarpeteczki świetne -kolorowe!!! :)
OdpowiedzUsuńSkarpetki są ekstra :)
OdpowiedzUsuń