28 marca 2016

Posucha

U mnie mało robótkowo, ale że nie potrafię siedzieć z pustymi rekami, to coś tam powstaje, ale poziom zaawansowania tych dzieł jest niewielki. Idzie ciepło, zatem ani kolejny szal, ani wełniane skarpetki się nie przydadzą.....

Chustka powstała w ramach utylizacji wełny 100purewool Merino Fingering Singles, która zostałam po jakimś dawnym projekcie z czasów wielkiej fascynacji południowoamerykańskim merino.
A skarpetki, to oczywiście Trekking XXL w kolorze zielonego moro i wrzosowych wstawek.





A na deser marysieńka, która się w tym tygodniu powinna okocić :-) 




4 komentarze:

  1. różowa chustka! ooooooooooo jaka cudna! ♥ i skarpetki piękne!
    ale wiesz co? najpiękniejsza KOZA! :D ♥ głaski dla kozy proszę przekazać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marysieńka pobiła Twoje dziergadła i już:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałości :-) Śliczna chusta i cudne skarpetki.
    Marysieńka i tak najpiękniejsza :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna chusta i skarpetki. :)

    OdpowiedzUsuń