10 sierpnia 2016

Nowości i różności

Urlop trwa i oprócz sprzątania staram się coś zrobić. Wyszydełkowałam dwa sznury i odkurzyłam kołowrotek. Dziergam tez sweterek.

Zwykły czarno-srebrny sznur, spokojna elegancja.

Ukośnik z koralików toho 8/0 na 12 w rzędzie. Wreszcie jest prawie perfekcyjny :-)


A oto mój uprzęd z ostatnich trzech dni, wełna Wensleydale, podwójna, gryzie! Nie wiem, co teraz z niej wydziergać. 



A za takie się wzięłam, zwariowane kolory, fajnie wychodzi. 





4 komentarze:

  1. Oj fajny ten pomarańcz! No ciekawe, co z niego powstanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie nie mam pomysłu :-) gryzie, więc na cos pod szyje sie nie nadaje.

      Usuń
  2. Ta wełna to nawet wygląda na gryzącą. Nie miałabym odwagi zrobić z niej coś "na grzbiet", no może tylko filcowaną kamizelkę i to niezbyt dopasowana do figury, żeby nie gryzła założona na bawełnianą bluzkę. A kolory to ma super, szkoda, że gryzie.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jakoś w wakacje nie mogę się zabrać za robótki, ale jesień idzie... i coraz bardziej mnie ciągnie... ale jaki kolor wybrać... jaki kolor...

    OdpowiedzUsuń