W lipcu bodajże, albo i drzewiej, zaczęłam szydełkowy projekt mojego życia. Robię pled z babcinych kwadratów, kwadraty się wielkości 32 rzędy, olbrzymy. Dziś pozszywałam te, które są skończone...... Jeszcze daleka droga, ale i tak sie cieszę.
Na kołowrotek zaś wskoczyła zielona wełna z owiec angielskich English Teeswater.
Fajny będzie i też resztkowy:) Za mną chodzi taki robiony na drutach:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie
OdpowiedzUsuńpowoli a dojdziesz do celu,będzie piękny pled.
OdpowiedzUsuńZapowiada sie super. Piękne kolory na kołowrotku
OdpowiedzUsuńPodziwiam bardzo.
OdpowiedzUsuńKibicuję mocno.
Wygląda obiecująco.
Zapowiada się rewelacyjnie! Dziergaj dziergaj :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Z pewnością powstanie coś pięknego. :)
OdpowiedzUsuń