Usiłowałam wyfarbować 150g merino baby Cheval Blanc w trzech kolorach w stylu ombre, czyli kolory miały się cieniować i płynnie w siebie przechodzić. Jak wyszło, widać. Zielonego jest za mało, czerwonego za dużo, zostało dużo niezafarbowanego białego, ale niebieski wyszedł perfekcyjnie :-) Wzór to moje niesmiertelne Kiri. Ważne sa kolory :-) Mój Mąz mówi, że to bardzo ładna i oryginalna chusta i tego będę sie trzymać :-)
Powiem ci ze z daleka prezentuje się bardzo ładnie :-) i tego się trzymaj :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńAleż Pan Mąż ma racje!!
OdpowiedzUsuńMężuś rzadko chwali to, co zrobię, więc pozostaje mu w tym wypadku ufać. Całkowicie :-) Dziekuje :-)
UsuńPiękna!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPrzepiękna !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńOj marudzisz .Mąż ma rację fajnie ufarbowałaś.
OdpowiedzUsuńDzieki, nastepnym razem będzie lepiej :-)
UsuńNo i całkiem niechcący uzyskałaś jedyny i niepowtarzalny efekt, kto wie ile teraz będzie wśród dziewiarek, prób farbowania włóczek, by uzyskać taką kolorystykę na skalę światową;)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba, bardzo, a nawet bardziej niż bardzo:)))
Pozdrawiam serdecznie :)
Moniko, jesteś dla mnie bardzo łaskawa, dziekuję :-) także pozdrawiam :-)
Usuń