Ostatnio jakoś nie chce mi się robić na drutach, bo ciemno, bo zmęczenie, bo ..... jednak udało mi się zmobilizować, by dokończyć dwie pary skarpetek, które męczyłam ponad miesiąc. Żółte w zamyśle sa dla mnie, a szare dla Męża. Na żółtych wykonałam wzór ażurowy, myślałam, że będzie lepiej widoczny.
Żółte wykonałam z wełny Trekking XXL, a szare z wełny Opal.
Świetne te skarpetki.
OdpowiedzUsuńJa też dziergam w trochę wolniejszym tempie.
No i co mogę napisać? - to co zwykle: mistrzostwo skarpetkowe, nawet jak Ci się nie chce! :)
OdpowiedzUsuńAkurat skarpetek nigdy dość więc dziergaj ile się da:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIstne skarpetkowe szaleństwo! Piękne skarpetki :)
OdpowiedzUsuń