3 grudnia 2017

Wycieczka do Muzeum w Malborku

Moja Mama urodziła się i przez kilka lat mieszkała w Malborku. Tam mieszkała jej babka i rodzeństwo ojca, od maleńkości zatem jeździliśmy do rodziny na Żuławy. Sytuacja rodzinna się jednak zmieniła, więc około 20 lat nie byłam w tamtych stronach. Malbork kojarzy się dość jednoznacznie z Krzyżakami i zamkiem. Postanowiłam zrobić Mężowi prezent i zorganizowałam wycieczkę do tego ciekawego miejsca, on nigdy zamku nie widział, a ja sobie z przyjemnością przypomniałam. Dzięki pendolino przejechanie w ciągu jednego dnia ponad 1200km, zwiedzenie nieśpieszne zamku i miasta stało się możliwe. Wyszliśmy z domu o 4, a wróciliśmy 23.30 :-) A część z 10 godzin spędzonych w pociągu przeznaczyłam, oczywiście, na dzierganie :-)
Pogoda była średnia, dużo mgły i przenikliwego zimna, ale mimo to było warto. Tak mało ludzi teraz wizytuje muzeum, że mieliśmy przewodnika tylko dla siebie. Pani pokazała nam i opowiedziała mnóstwo szczegółów, chodziliśmy po zamku 3,5 godziny.
A oto mała fotorelacja:









Mimo, że to zamek jakby nie było z przeznaczenie na zakon o zaostrzonej regule i do tego dla rycerzy, to nie brakuje tam elementów ozbodnych, z których żaden sie nie powtarza. 






W jednej z gablot zebrano kolekcję różnych portfelików, nie zabrakło zatem motywów robótkowych, taką pończoszkę na drobne to sobie chyba wydziergam :-) 





A to dowód na to, że faktyvznie tam byłam, a nie ściagnęłam zdjęć z netu :-) 





1 komentarz:

  1. Swietna.wycieczka.gratulacje.i.pozdrawiam,tez.kiedys.zwiedzalam.ten.zamek,Wysok.i.Niski.Zamek.w.Malborku,ale.bylolato.i.wszedzie.pelno.ludzi

    OdpowiedzUsuń