Pierwsza to Hallis ze wzoru Hani Maciejewskiej. Sięgnęłam po niego, bo raz, że mi się spodobał, a po drugie to inne wydanie wzory angielskiego, którego mama mnie nauczyła, gdy miałam 5 lat, a tym wzorem nic nie dziergałam chyba z 20 lat. Polecam, wzór jest łatwy, a bardzo efektowny.
3 lutego 2018
Hurtem
Zimy się w tym roku nie doczekałam, ale nie przeszkadza to zrobić kilka czapek. Na przełomie roku z rozpędu wydziergałam trzy sztuki, ale pogoda była tak kiepska, że zza mgły i smogu pewnie czapki na zdjęciu nie byłoby widać.
Pierwsza to Hallis ze wzoru Hani Maciejewskiej. Sięgnęłam po niego, bo raz, że mi się spodobał, a po drugie to inne wydanie wzory angielskiego, którego mama mnie nauczyła, gdy miałam 5 lat, a tym wzorem nic nie dziergałam chyba z 20 lat. Polecam, wzór jest łatwy, a bardzo efektowny.
Pierwsza uprzędziona przeze mnie nitka wreszcie doczekała się wykorzystania. Nic jest nierówna, bardzo rustykalna, ostra, bo to z polskich owiec. Aby sie nadawała do noszenia, dodałam nitkę Soprano, zawierającą moher. Zrobiło się bardziej puchato i nawet jestem z tej czapki zadowolona.
A oto czapka ze wzoru Ditto , którą to czapkę wydziergałam z własnej farbowanki. Pomaziałam norweską wełnę na zielony i granatowy, wyszło całkiem fajnie, a czapka jest bardzo ciepła.
Pierwsza to Hallis ze wzoru Hani Maciejewskiej. Sięgnęłam po niego, bo raz, że mi się spodobał, a po drugie to inne wydanie wzory angielskiego, którego mama mnie nauczyła, gdy miałam 5 lat, a tym wzorem nic nie dziergałam chyba z 20 lat. Polecam, wzór jest łatwy, a bardzo efektowny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wszystkie bardzo ładne a jak się robi z własnych motków?:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Z własnej włoczki robi sie identycznie jak z kupnej, tyle że radości trochę więcej :-)
UsuńWszystkie są bardzo ładne i doskonale wykonane. Szczególną uwagę zwróciłam na wykonaną z Twojej ręcznie farbowanej. Podziwiam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa, serdecznie pozdrawiam :)
UsuńWszystkie bardzo ładne
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńŚliczne czapki. Wciąż i nieustannie podziwiam za tępo. Ja w tym sezonie nie wydziergałam ani jednej :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Tempo to mam, gdy nie ma nic innego do roboty, ale tak naprawdę to dzierganie u mnie jest na ostatnim miejscu....
UsuńCo jedna ładniejsza. :) Superaśne czapki!
OdpowiedzUsuńŚwietne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń