Zielono-niebieskie zestawienie ostatnio wybitnie mi się podoba, dlatego wyciągnęłam z zapasów dwa motki skarpetkowej wełny Hjertegarn Kunstgarn, dokupiłam jeszcze dwa i przerobiłam 1600 metrów nici, a wyszło tak:
Druga zaś powstała z wewnętrznego przymusu kontaktu z różem ;-) na warsztat wzięłam motek kokonka o długości 1000 metrów i powstało takie coś:
Szydełkowe chusty mnie wciągnęły, dziergam dwie kolejne :-)
Ja nastawiłam się na lost in time ale ta też mi się spodobała. Dzięki za link. Obie wersje śliczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją wersję, pozdrawiam także :-)
Usuńobie śliczne, ja wolę oczywiście chusty na drutach ale lubię oglądać i szydełkowe,
OdpowiedzUsuńJa też wolę druty, ale nie zaszkodziło spróbować, czy umiem chustkę wyszydełkować :-)
UsuńŚliczne chusty Asiu! Ty jak się rozbujasz, to zaraz hurtem lecisz ;-)
OdpowiedzUsuńAle mi ładnie powiedziałaś :-) Hurtem to ja nadziergałam 40 serwetek ;-)
UsuńŁo matko, 40? Jestem w szoku!
OdpowiedzUsuńAno, i dalej robię ;)
Usuń