27 grudnia 2019

Koniec czapek w tym roku

Nadziabałam czapek, przyznaję się, to szybka robótka, ale szybki efekt cieszy, gdy nie ma się sił na większe projekty. Dwa swetry leżą mocno rozpoczęte, a ciągle robię jakieś nieistotne rzeczy. Zatem do rzeczy:

Czapka Yukimi zrobiona jest z wełny Karisma, długo dojrzewałam do czapki robionej od czubka, ale to fajna zabawa :-)



Ten wzór nazywa się Limerick, zachwyca mnie to, jak zwykły ściągacz może być efektowny, wystarczy parę oczek przerobić podwójnie....  Kolor starego różu/różu indyjskiego zapewnia wełna Karisma.






Temperatura około zera wystarcza, by nosić wełniane czapki. Dlatego i ta o nazwie Azucena powstała z wełny Karisma. Bardzo mi się podoba :-)




6 komentarzy:

  1. To jesteś zaopatrzona na kilka lat.Wszystkie cudowne. Nie mam faworyta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się wzór i kolor różowej czapki. Dobrze się układa na głowie. Ja mam problem z czapkami, wszystkie źle na mnie leżą, bo spinam włosy w kok. No i w czapce wygląda to, jakbym miała garba z tyłu głowy :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Każda z nich jest piękna! Miałabym pewien problem gdybym miała wybrać jedną z nich. Uważam, że czapek nigdy dosyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, wszystkie mi się podobają!

    OdpowiedzUsuń
  5. A te listki z pierwszej czapki, widziałam na okrągłym karczku sweterka i też ślicznie wyglądały.

    OdpowiedzUsuń