A ja najbardziej lubię Ojców jesienią - kolory powalają, a spacer doliną Prądnika pozwala spokojnie ułożyć się do zimowania :)
Jak zawsze zachwyca nieodmiennie. Pozdrawiam
Ajajaj - a my w Ojcowie właśnie, szkoda, że się nie namierzyłyśmy!
Pięknie. Zazdroszczę pięknych klimatów. Pozdrawiam
Znam te śliczne miejsca. Zawsze z rodziną tam wracamy. Pozdrawiam
Ooo...marzy mi się bardzo! Muszę namówić Rożka, byśmy się tam wybrali:)Sobotnie spotkanie zapowiedziałam już memu mężczyznu, sprzeciwu nie zgłosił :)
Kto wie, może na spacerze się minęłyśmy. Szkoda, że nie doszło do spotkania.
A ja najbardziej lubię Ojców jesienią - kolory powalają, a spacer doliną Prądnika pozwala spokojnie ułożyć się do zimowania :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze zachwyca nieodmiennie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAjajaj - a my w Ojcowie właśnie, szkoda, że się nie namierzyłyśmy!
OdpowiedzUsuńPięknie. Zazdroszczę pięknych klimatów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnam te śliczne miejsca. Zawsze z rodziną tam wracamy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOoo...marzy mi się bardzo! Muszę namówić Rożka, byśmy się tam wybrali:)
OdpowiedzUsuńSobotnie spotkanie zapowiedziałam już memu mężczyznu, sprzeciwu nie zgłosił :)
Kto wie, może na spacerze się minęłyśmy. Szkoda, że nie doszło do spotkania.
OdpowiedzUsuń